Ya!
Stało się! Po prawie trzech latach trwania siódmej generacji Pokémonów właśnie rozpoczął się ósmy już okres w ich historii. Piętnastego listopada nastąpiła premiera gier Sword i Shield na Switcha, a zaraz po niej, siedemnastego, w Japonii ukazały się “Narodziny Pikachu!” – pierwszy odcinek nowej serii anime. Nie jest to jednak początek “anime Sword i Shield” – tym razem sprawy prezentują się nieco inaczej. Nie przedłużając, z wielką przyjemnością zapraszam do lektury!

Proste, wyraźne logo anime ósmej generacji | Źródło: https://bulbapedia.bulbagarden.net/wiki/New_series
Na początek przyjrzyjmy się… nazwie serii. Rzeczywiście nie jest nią raczej “anime Sword i Shield”, mimo że jakby nie spojrzeć, jest to anime ósmej generacji. Oficjalna angielska nazwa serii jak na razie nie istnieje – anglojęzyczna część The Pokémon Company “udaje”, że tej produkcji nie ma, co zresztą zapewne nie zmieni się w najbliższym czasie. Istnieje za to oficjalna japońska nazwa, którą jest “Poketto Monsutaa”/”Pocket Monsters”, czyli po prostu… “Pokémony”. To określenie może nie okazać się dostatecznie dobre – “Pokémony” znaczą już “całość marki Pokémon”. Zostają nam więc w praktyce pochodne terminy, jak “Pokémon 2019” czy “Pokémony 2019”. Do tego mamy jeszcze określenia, które już zdążyły pojawić się w tekście – bardziej opisowe “anime ósmej generacji” oraz fanowską nazwę, która brzmi po prostu “nowa seria”.
Skoro ustaliliśmy już, jak można nazywać nową serię, spójrzmy, jak prezentuje się jej premiera. Prawdę mówiąc, nie byłem z początku pewien, jaka dokładnie jest relacja tego odcinka do “poprzedniego” anime Pokémon, jednak wszystko wskazuje na to, że stanowi on swoisty prequel. Innymi słowy, “Narodziny Pikachu!” ukazują wydarzenia, które miały miejsce (cztery lata) przed zupełnie pierwszym odcinkiem serialu, wyemitowanym w Japonii w 1997 roku. Końcowe sceny przedstawiają już z kolei czas teraźniejszy serialu, zawierając nawet potwierdzenie tego, że wszystkie wspólne walki i podróże Asha i Pikachu, które mieliśmy okazję oglądać “miały miejsce”. Tym samym pewnym jest już, że Pokémony 2019 nie stanowią zupełnie “świeżej” serii – zamiast tego są oryginalną kontynuacją trwających już dwadzieścia dwa lata przygód dwójki bohaterów.

Wygląda na to, że czekają nas liczne spotkania ze “starymi znajomymi” 🙂
“Narodziny Pikachu!” to odcinek o bardzo ciekawej konstrukcji fabularnej. Choć przedstawione w nim historie mogą zdawać się nieskomplikowane, ułożenie i zaprezentowanie ich w równie płynny i efektowny sposób musiało stanowić niemałe wyzwanie dla scenarzystów. Przeszkodą nie okazały się dla nich jednak nawet liczne przeskoki czasowe – ani ten kilkutygodniowy, ani ten bliżej nieokreślony, ani ten kilkuletni. Niecałe dwadzieścia pięć minut seansu naraz sprawnie i spokojnie prezentuje dwa główne wątki, przeplatające się na różne sposoby. Pierwszy z nich, koncentrujący się na Pikachu i Ashu (w tej kolejności :P), ujawnia jedną z najstarszych tajemnic serialu – nurtujące fanów od ponad dwóch dekad zagadnienie pochodzenia elektrycznego stworka. Zostawia jednak też trochę, można mieć nadzieję, na później – nie poznaliśmy między innymi źródła jego niechęci do ludzi czy okoliczności jego zdobycia przez Profesora Oaka. Drugi wątek, poświęcony Pokémonowemu Obozowi, wprowadza z kolei kluczowe dla serii postacie Gou, Koharu i (pośrednio) Profesora Sakuragiego. Wystąpił także Mew – jak się okazuje, motywacja i inspiracja dla nowego protagonisty, któremu przyjrzymy się z większą dokładnością w następnych wrażeniach.

Cytat, który zapewne usłyszymy jeszcze nie raz i nie dwa
Uwagę zwraca na siebie nie tylko praca scenarzystów epizodu, ale także jego aktorów i animatorów. Role Asha i Pikachu niezmiennie odgrywa niezawodny duet złożony z Riki Matsumoto i Ikue Ootani; podczas gdy w sześcioletniego Trenera wcieliła się inna aktorka, nie jest niestety jasne, kto podłożył głos pod doskonale zagranego Pichu, jak i nie mniej przekonującą rodzinę Kangaskhanów. Ciekawie sprawy prezentują się też w przypadku Gou i Koharu – głosów użyczają im seiyuu jednocześnie w zasadzie nowi w anime Pokémon, jak i bardzo popularni. Są to, odpowiednio, Daiki Yamashita, znany między innymi z roli Deku z Akademii Bohaterów, i Kana Hanazawa, którą z kolei można usłyszeć także jako Anioła z Angel Beats!. Bardzo wysoki poziom japońskiej wersji językowej nie jest jednak zaskoczeniem – zdążyła przyzwyczaić nas do niego już chociażby seria Sun i Moon. Nieco inaczej wygląda to, jeśli chodzi o oprawę graficzną, na której polu widać dość znaczącą poprawę. Nie mam tu na myśli kontrowersyjnej “kreski” alolańskiego anime, a samo jego wykonanie. Nie widać już dość charakterystycznego dla SM rozdźwięku pomiędzy pięknymi tłami i nie aż tak imponującą animacją – oba obszary są tu równie zadbane. Nietrudno też o wrażenie, że twórcom udało się znaleźć swoisty złoty środek pomiędzy “poważniejszym” stylem XY i bardziej “kreskówkowym” podejściem z Sun i Moon.

Zamiast bezpośrednio ukazać ewolucję Pichu, twórcy zdecydowali się na bardziej wysublimowaną prezentację; tajemnicze światło otula śpiącą rodzinę Kangaskhanów, podkreślając ogromną rolę, jaką odegrała ona w życiu stworka
Podsumowując, “Narodziny Pikachu!” stanowią udany i pamiętny seans, który zaskakuje swoją pomysłowością i złożonością. Co więcej, są one solidną podstawą i świetnym punktem wyjścia dla Pokémonów 2019, z którymi przecież spędzimy najprawdopodobniej kilka następnych lat. Osobiście jestem bardzo miło zaskoczony sposobem, w jaki OLM postanowiło otworzyć nową serię, i jestem przekonany, że stanowi on więcej niż zadowalającą prognozę tego, co czeka nas w pełnym potencjału anime ósmej generacji.
Zachęcam do dzielenia się swoimi wrażeniami!
Mata aou!
Czy będzie dubing?
Zapewne tak, trudno jest jednak stwierdzić, kiedy dokładnie 😛
em jak morzna ustawić jak macie czyli tapetenad napisem
nudy
Może spróbuj rozwinąć trochę swoją wypowiedź.
Ej ktoś wie gdzie obejrzeć odcinek 1
Po Polsku???
O, tutaj: https://www.galar.guru/odc/01/ 😛
No chyba że miałeś na myśli polski dubbing – on jeszcze nie jest dostępny, a zapewne nawet nagrany.
Odcinek rozpoczynający był dla mnie dobry, jednak brakowało mi w nim poznania Oaka i Pikachu. Mam nadzieję że pokażą jeszcze Kangaskana i być może Gou go złapie , lub też sam dołączy do jego drużyny
Też chciałbym, żeby te Kangaskhany jeszcze kiedyś wróciły 🙂 Pikachu zdaje się mieć zresztą dość dobry powód, żeby je odwiedzić.
Wrażenia jest to jeden z moich ulubionych działów. Mam tylko nadzieję, że tym razem będą one do wszystkich odcinków.
Bardzo mi miło! Taką nadzieję mam też ja 🙂
Jak miło po raz kolejny poczytać wrażenia z odcinka twojego autorstwa @netaro ^^ Widzę że nie wyszedłeś z wprawy i dostaliśmy pierwszej klasy artykuł 🙂
Dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie! Fajnie, że nadal tu jesteś 🙂
Fajnie i rzeczowo napisany tekst. Już zapomniałem, jak przyjemnie czytało się wpisy Twojego autorstwa, @netaro ! Powodzenia w dalszej pracy redaktorskiej! ^^
Doumo… Wrzehpotenżny Kocórze Ez 😛
Odcinek bardzo zachęcił mnie do poznania nowych postaci przedstawionych w pierwszym odcinku (tzn Koharu i Gou). Sama historia Pikachu wydawała mi się… Zbędna. Nie tłumaczyła ona prawie nic z historii żółtej myszy, a jednak była. Mimo wszystko odcinek sprawił mi dużo frajdy z oglądania i cieszę się że nie było tam za dużo Asha, bo mam go już trochę dość…
Osobiście mam wrażenie, że jedną z przyczyn dla poświęcenia tak dużej uwagi Pikachu w odcinku była właśnie niewielka rola Asha. Gdyby nie historia Pichu/Pikachu, Gou mógłby “zawłaszczyć” odcinek i przyćmić drugiego (czy może pierwszego) protagonistę 😛
Jak jej tam było Kanade Tachibana? Ogólnie Kana Hanazawa podkładała znacznie lepsze postaci takie jak Hinata Kawamoto z 3-gatsu no Lion czy Mayuri Shiina z Steins;Gate, ale to moja osobista opinia ^^
Pomijając to, super artykuł, miło się czytało i czekam na następne ^^
Chyba to tak właśnie się nazywała 😛 Szczerze mówiąc, nie znam jej ról szczególnie dobrze – akurat tak się składa, że Hanazawa występuje raczej w anime przynależnych do gatunków, które dość rzadko oglądam.
Bardzo mi miło to słyszeć! 🙂
No cóż, każdy ma inny gust. Ja przykładowo lubię tego typu gatunki w anime i w zasadzie z tego powodu Kana wyrosła na moją ulubioną aktorkę głosową :p
Jak najbardziej to rozumiem 😛 Mój (chyba) ulubiony seiyuu – Kaito Ishikawa – występuje właśnie często w serialach z gatunków, które lubię. W Pokémonach grał Kiawe 😛
Kaito Ishigawa. Z tego co kojarzę to podkładał Tenye z Boku no Hero Academii i chyba Sakutę z Seishun Buta Yarou… (nie chcę mi się całej nazwy pisać). W każdym razie dobry seiyuu, tyle w temacie 😛
O kurde, Netaro jak ja uwielbiam czytać twoje lektury, nie wiem co się stało że nie widać twojego zdjęcia profilowego, ale lekutra bardzo mi się podobała i czekam na więcej twoich lektur! ????
Dziękuję! 🙂 W ogóle miło spotkać Cię ponownie, Karoru!
Zdjęcia nie widać dlatego, że jeszcze nie zdążyłem go ustawić, ale zamierzam zająć się tym w wolnej chwili 😛
Oh, okej! Ciebie też miło znowu spotkać, Netaro! ????????