Ya!

Dziesiąty epizod Pokémonów 2019 jest już za nami 🙂 “Raj Dragonite’ów i próba Dragonaira!” to zrównoważony, przygodowo-przyrodniczy seans, poświęcony w dużej mierze rozwojowi głównych ludzkich postaci, a także fabuły serii. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z najnowszym odcinkiem, możecie zrobić to tutaj; siłą rzeczy, tekst zawiera spoilery. Zapraszam do lektury!

Założenia anime Pokémon ósmej generacji z całą pewnością nie powielają żadnych schematów – w końcu po dwudziestu dwóch latach przygód Ash z dnia na dzień zostaje w nim… badaczem. Fakt ten, jakkolwiek pełen konsekwencji, nie jest jednak aż tak widoczny w większości odcinków; z reguły służy on jako coś w rodzaju “wymówki” dla wypraw i wyjazdów protagonistów. Chociaż trudno byłoby oczekiwać tu całkowitej koncentracji na badaniach naukowych, ich obecność zdaje się stanowić wartościowy element nowej serii – pomijając wspomnianą już kwestię oryginalności, pozwalają nam one poznać lepiej same Pokémony, które przecież, jak przypomina najświeższy seans, w dalszym ciągu pełne są tajemnic. Wraz ze swoistym powrotem motywu biologii stworków miało miejsce też choć trochę wyraźniejsze wystąpienie Profesora Sakuragiego, Renjiego i Kikuny, które to postacie zresztą powoli zdają się nabierać znaczenia. Interesująco przedstawiła się do tego różnica zdań pomiędzy grupą zawodowych badaczy, przeciwstawiając troskę o Pokémony chęci zyskania popularności czy odniesienia sukcesu.

Podobnie jak w poprzednim “naukowym” epizodzie – tym o Ivysaurach 😛 – przybliżone zostają zwyczaje przedstawicieli trzystopniowej linii ewolucyjnej z pierwszej generacji. Tym razem są to kantyjskie Pokémony-smoki: Dratini, Dragonair i Dragonite, które wprawdzie nie są starterami, lecz nie zdają się cieszyć od nich mniejszym uznaniem. Nie stanowi to jednak zaskoczenia – rzadkie i silne, jedyne smocze stworki z Kanto zamykają swój cykl rozwoju potężnym pseudo-legendarnym Pokémonem. Dragonite’y z najnowszego odcinka są także niezaprzeczalnie przyjazne, dzięki czemu wszystko zdaje się być tu na miejscu; w końcu parafrazując japońskie powiedzenie, “zdrowy smok nie pokazuje pazurów”. Uwagę zwraca na siebie też tytułowa lokacja z “Raj Dragonite’ów i próba Dragonaira!”. Topografia wyspy może nie odróżniać się zbytnio od reszty Kanto, jednak jej odizolowanie oraz otaczający ją nieprzerwany sztorm nadają nieśpiesznym sekwencjom zwiedzania pewnej niezwykłości. Odpowiednio wykonane zostały do tego “efekty specjalne” towarzyszące płynnym, rozświetlonym rytuałom młodszych smoków.

Jedną z największych zagadek seansu stanowi przyczyna problemu Dragonaira, której wyjaśnienie być może przyjdzie nam kiedyś poznać

Pierwszy morski odcinek Pokémonów 2019 zdaje się zachowywać niespotykaną dotąd równowagę pomiędzy “interesami” Asha i Gou – protagoniści mają w nim identyczną w zasadzie ilość czasu ekranowego oraz dokonują odkryć na tym samym polu, a także obaj zdobywają nowego partnera. Odmienne usposobienie i zachowanie dwójki Trenerów nie pozostają tu jednak bez znaczenia, w związku z czym nie zabrakło i różnic; je z kolei widać chyba najwyraźniej po nowych Pokémonach bohaterów. Relacja Gou i Dewgonga przypomina o niewielkim jeszcze doświadczeniu młodszego (?) badacza, podczas gdy świeża, lecz już silna więź łącząca Asha i Dragonite’a uwypukla sztandarowe zalety czempiona, czyli zrozumienie i gotowość do poświęcenia w imię stworków. Warto zauważyć też kontrastujące ze sobą oraz uzupełniające się nawzajem rezultaty ich postaw – orański kolekcjoner posiada coraz to większą ilość Pokémonów, których może użyć w bardzo różnych sytuacjach, zaś podróżnik z Alabastii ma ich w praktyce jedynie kilka, ale za to stanowią razem sprawny zespół o wysokim potencjale bitewnym.

Jako że mamy już za sobą dziesięć epizodów anime ósmej generacji, i tym samym dwa i pół miesiąca jego emisji, nie jest to najgorszy moment na ponowne przyjrzenie się openingowi i endingowi sezonu. Pokémon Shiritori jest jak na razie zupełnie niezmienne, lecz występujące w nim stworki zdają się zawierać pewną wskazówkę; kolejne z nich regularnie pojawiają się w odcinkach serialu, można więc spodziewać się, że druga wersja utworu zastąpi pierwszą wraz z ich “wyczerpaniem”. One, Two, Three za to okazało się zawierać nieszablonowe rozwiązanie w postaci kilkusekundowego fragmentu, zawsze w tym samym miejscu czołówki, składającego się z przyśpieszonych ujęć dotyczących głównego motywu seansu. Element ten nie jest pozbawiony sensu – podkreśla on różnorodność odcinków nowej serii, a także może przyciągnąć uwagę “przypadkowego” widza, z drugiej jednak strony może też zostać uznany za spoiler oraz zniechęcić “nieprzypadkowego” widza.

Kairyuu (czyli Dragonite :P) znajduje się z kolei w ostatnim ujęciu przed napisami końcowymi

Najnowsza odsłona Pokémonów 2019 wywołała we mnie pozytywne, ale i nieco mieszane odczucia. “Raj Dragonite’ów i próba Dragonaira!” to odcinek przyjemny i atrakcyjny, lecz mimo to czegoś zdaje się mu brakować – być może to kwestia nie aż tak charakterystycznej atmosfery epizodu, albo i nasuwającego się porównania z poprzednim. W każdym razie jest to jeden z tych seansów, w których każdy powinien znaleźć coś dla siebie, zaś niespodziewane wprowadzenie postaci Dragonite’a zapowiada niejedno intensywne starcie z udziałem drużyny Asha.

Zachęcam do dzielenia się swoimi wrażeniami!

Mata aou!