Ohayou!

Za nami jest dwudziesta już odsłona Pokémonów 2019 🙂 “Ku spełnieniu marzeń! Ash oraz Gou!” to żywy, barwny epizod o doskonałe zaplanowanej i wykonanej narracji, odświeżający postacie głównych bohaterów serii. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z najnowszym odcinkiem, możecie znaleźć go tutaj; siłą rzeczy, tekst zawiera spoilery. Zapraszam do lektury!

Dwadzieścia to liczba nie tylko wyraźna i “okrągła” – jest ona także głęboko zakorzeniona w kulturze Japonii, stanowiąc tradycyjną i w zasadzie też prawną granicę wejścia w dorosłość. Wprawdzie Gou i Ashowi najwyraźniej dość daleko jeszcze do tego wieku, zdającego się być sumą ich lat, lecz protagoniści występują tu mimo wszystko w zauważalnie “poważniejszej” czy bardziej odpowiedzialnej roli. Zadanie przydzielone im w ramach wydarzenia w praktyce stawia ich na równi z niezaprzeczalnie już dorosłym Profesorem Sakuragim, a także zmusza do podzielenia uwagi pomiędzy zadbanie o towarzyszące im dzieci i podążanie za swoimi pasjami. Swoisty motyw wieku podkreśla między innymi rozmowa Koharu i Gou na temat trenowania – porusza ona to zagadnienie w sposób zupełnie bezpośredni, do czego to nie dochodzi w anime szczególnie często. W zasadzie wyczekiwany (i wspomniany w odcinku) wiek dziesięciu lat przypomina nieco japoński moment osiągnięcia dojrzałości – jak zdaje się twierdzić i orański protagonista, uzyskanie prawa do trenowania zaciera różnice pomiędzy dziećmi i dorosłymi w Świecie Pokémon.

Choć zestawienie ze sobą bohaterów w zróżnicowanym wieku i powiązana z nim tematyka same już czynią Pokémon Orienteering interesującym, nie są wcale jedynym, co ma on do zaoferowania. Tak właściwie to wręcz przeciwnie – wydarzenie to być może nie zapowiadało się aż tak zajmująco jak niektóre z poprzednich przygód duetu badaczy, lecz jego stosunkowo “zwyczajne” założenia zostały rozwinięte pomysłowo i w dużym stopniu. Podział na dwa przenikające się wątki, przywodzący trochę na myśl premierowy seans nowej serii, spełnia swoją funkcję bardzo skutecznie, pozwalając na klarowne przedstawienie postaci obu protagonistów oraz ich usposobienia, zachowania i stosunku do Pokémonów. Co więcej, zaskoczenie stanowi tu też ilość i różnorodność zdarzeń, na które w epizodzie znalazło się miejsce – wśród obserwacji, spotkań, rozmów i walk przeplatają się ujęcia i sekwencje o nieraz skrajnie odmiennym wydźwięku, od ożywionych i humorystycznych, przez bardziej “neutralne”, po refleksyjne i nastrojowe. Jedynym elementem, który nie prezentuje się równie zadowalająco zdają się być, o dziwo, machinacje Zespołu R, które jednak wprowadzają do odcinka pewną potrzebną chyba nieregularność, a także umożliwiły efektywne “wykończenie” go.

Trudno byłoby zaprzeczyć, ze metoda Asha na zrozumienie Pokémonów odnosi rezultaty

Inaczej sprawy mają się tu już na szczęście z pozostałymi postaciami. Jednocześnie jak gdyby sympatyczna i podniosła, unikalna atmosfera epizodu zdaje się sporo zawdzięczać zręcznemu wykorzystaniu “dodatkowych” kreacji Pokémonów 2019, w związku z czym mieliśmy tu okazję zobaczyć ponownie Soutę czy Oficer Jenny, a także Koharu, której potencjał pozostaje jak na razie w nienaruszonym niemalże stanie. Na uwagę zasługuje do tego Seiya – waleczna postać dnia “Ku spełnieniu marzeń! Ash oraz Gou!”. Choć Trener Meganium i jego podopieczny – w oryginale imieniem Soshinium – nie zdają się być najlepiej odegranymi z bohaterów obecnej serii, ma to konkretną przyczynę. W przeciwieństwie do większości podobnych kreacji, w role te nie wcielili się zawodowi aktorzy głosowi, lecz członkowie bardzo popularnego w Japonii duetu komików; pod Soshinium głos podłożył Soshina, pod Seiyę zaś… Seiya. Całości dokładnie przygotowanego wystąpienia dopełnia informacja o miejscu pochodzenia przeciwnika Asha – jest nim Goldenrod, czyli pokémonowy odpowiednik Osaki, będącej miastem rodzinnym obu artystów.

Kontrast pomiędzy niewielkim Pikachu i masywnym Meganium dodaje starciu napięcia i intensywności

Rozwój charakterologiczny, co ciekawe, obecny jest na swój sposób także w openingu i endingu seansu. Choć nie jest jasne, czy zmiana ta utrzymana zostanie w następnych odsłonach Pokémonów 2019, “najpierwsza” sekwencja, przedstawiająca cele protagonistów, została pominięta; zamiast tego fragment jej ukazał się w czołówce, wymownie wskazując tematykę odcinka. Pokémon Shiritori z kolei zawiera w swojej nowej wersji prawie że zupełnie inny zestaw stworków, niełatwo jest jednak stwierdzić, które z nich rzeczywiście pojawią się wkrótce w anime – poprzednio była to mniej więcej połowa gatunków wspomnianych “podczas gry”. Mimo to warto zauważyć tu większy udział Pokémonów z Aloli, która do tej pory nie została w serii nawet wspomniana, oraz z Galaru, wśród których najbardziej wyróżniają się “legendarni” Zacian i Zamazenta. Końcowa scena taneczna prezentuje do tego Lycanroka w Formie Zmierzchu, którego to jedyny przedstawiciel należy przecież do Asha, a także kolejnego galarskiego startera w postaci Grookey’iego i tajemnicze jajo, którego cętki sugerować mogą niebieskiego (wodnego?) Pokémona.

Jako że druga z trzech tych sekwencji ukazuje stworki Gou, pierwsza (Pikachu, Togepi i Cramorant) i trzecia (Yamper, Comfey i Chikorita) mogłyby zawierać przyszłych partnerów, odpowiednio, Asha i Koharu

Najnowszy epizod anime ósmej generacji ma moim zdaniem zdecydowanie więcej zalet niż wad. Umiejętnie zmontowany, przekonujący i fundamentalny dla fabuły nowej serii, “Ku spełnieniu marzeń! Ash oraz Gou!” to epizod przywołujący wspomnienia minionych wypraw i spotkań głównych bohaterów, ale także zapowiadający wszystkie te doświadczenia, które dopiero ich czekają. Powiedziałbym też, że seans ten przypomina, jak niezwykłą stylistyką odznaczają się ostatecznie Pokémony 2019, łącząc w sobie znane nam już podejście z dość daleko posuniętym realizmem.

Zachęcam do dzielenia się swoimi wrażeniami!

Mata aou!