Ya!
Czwarta odsłona Pokémonów 2019 jest już za nami! Tym samym minął (ponad) miesiąc od premierowego seansu, a także początku działalności naszej strony. Przez ten czas sporo się wydarzyło i niejedno wyszło na jaw, jednak seria w dalszym ciągu pozostaje w fazie początkowej, o czym przypomina najnowszy odcinek. “Udajmy się do regionu Galar! Spotkanie ze Scorbunny’im!” to epizod o doskonałej narracji i niemałym znaczeniu dla fabuły i przyszłości anime ósmej generacji. Zapraszam do lektury!
Ujawnienie kluczowego okresu z życia Pikachu, wprowadzenie nowych postaci z Oranii, wspólny lot na Lugii Asha i Gou, przemarsz Ivysaurów i powrót Zespołu R… Wszystkie te wydarzenia, jakkolwiek mnogie i niezwykłe, ostatecznie przynależą do zaledwie siedemdziesięciu pięciu minut serialu, bez odjęcia openingów, endingów i zwiastunów. Tak duża ilość znaczących rozwinięć fabularnych, do tego ukazanych w równie ułożony i zajmujący sposób, sugeruje ekspertyzę i doświadczenie autorów z OLM, japońskiego studia zajmującego się anime i filmami Pokémon od samego początku. Wprawa tokijskich animatorów daje o sobie znać także w ich najświeższym pokémonowym dziele – “Udajmy się do regionu Galar! Spotkanie ze Scorbunny’im!” w swoich dwudziestu pięciu minutach przedstawia kompletną historię “brakującego” do tej pory głównego bohatera. Choć być może nie tak efektowny jak dwa poprzednie odcinki, nie zdaje się być mniej efektywny; naturalistyczną prawie że opowieść o mieszkańcach galarskich ulic wyróżnia między innymi bardzo skutecznie zbudowane napięcie, momentami słabnące, by po chwili wrócić ze zdwojoną siłą. Na uwagę zasługuje też zaprezentowanie “postaci dnia” – Nickity i uliczny sprzedawca stanowią integralną, a także niezbędną w zasadzie część zarówno struktury fabularnej, jak i świata przedstawionego epizodu.

Na tym etapie trudno jest jeszcze stwierdzić, czy podobni bohaterowie będą pojawiali się zaledwie raz, czy może wielokrotnie
Kontynuując… udajmy się do regionu Galar 🙂 Kraina z Sword i Shield podlega w anime swoistej dyskryminacji – podczas gdy wszystkie poprzednie regiony z głównej serii gier służyły w swoim czasie jako “podstawowe” miejsce akcji, Galar to zaledwie jedno z nich. Z drugiej jednak strony ewidentnie nie jest on przez twórców ignorowany, o czym świadczy chociażby obecność stworków z ósmej generacji; takiego pochodzenia są Yamper i Scorbunny, Pokémony powiązane z dwoma “ważnymi” postaciami. Galar został do tego wybrany jako pierwszy region poza Kanto, który odwiedzają Ash i Gou. Podobnie jak w Kalos czy Aloli, pierwsza miejscowość, jaką mamy okazję poznać to największe miasto regionu – Wyndon. Przedstawienie pokémonowego Londynu jest mimo to dość wyraźnie odmienne; spokojna i nieco jakby senna, metropolia zdaje się odpowiadać bardziej pewnym wyobrażeniom na temat Wielkiej Brytanii niż rzeczywistości jej zatłoczonej, tętniącej życiem stolicy. Warto zauważyć także pierwsze serialowe wystąpienie ludzkiej postaci z gier ósmej generacji – w materiale czytanym przez Gou znajduje się zdjęcie Profesor Magnolii, galarskiej badaczki zajmującej się spektakularnym zjawiskiem Dynamax.

Nie zabrakło nawet czerwonych autobusów i wiecznie zachmurzonego nieba!
A teraz czas na… spotkanie ze Scorbunny’im 😛 Przewrotny Pokémon-królik to jeden ze starterów nowego regionu, typu ognistego. Na wzór niemalże wszystkich stworków z tej kategorii, ma on dwie ewolucje, których wprowadzenie w anime ósmej generacji możemy w sumie uznać za pewne. Wytypowanie Scorbunny’iego jako towarzysza jednego z protagonistów nie stanowi szczególnie dużego zaskoczenia – nietrudno o wrażenie, że już pierwszy trailer gier Sword i Shield usiłuje wypromować go kosztem pozostałych galarskich starterów. Przyczyną dla tego stanu rzeczy może być zarówno jego niezaprzeczalnie udany design, jak i bardzo popularny motyw jego linii ewolucyjnej. Tak jak w przypadku Gou i Asha, Scorbunny’iego i Pikachu łączy niejedno podobieństwo i dzieli niejedna różnica. Oba Pokémony można by określić jako pełne życia, przyjazne i lojalne, lecz jednocześnie doświadczony przez uliczny tryb życia Scorbunny odznacza się także wysoce rozwiniętą zaradnością i przebiegłością, zaś przywykły do trenerskich podróży Pikachu przeważa pod względem umiejętności bitewnych. Widoczna jest też różnica w samym usposobieniu stworków – partner Asha zdaje się być bardziej “poprawny” czy “prawy”, za to (przyszły? :P) partner Gou nie ma najwyraźniej zbytnich oporów przed kontrowersyjnymi czy wręcz złośliwymi zachowaniami.

Jeżeli sekwencje te wyewoluują w stały żart, ewolucje Scorbunny’iego z kolei będą stanowiły dla Asha dość ponurą perspektywę
Pokémony od zawsze były w dużej mierze komedią, i nie uległo to zmianie także w nowej serii. W zasadzie każdy kolejny jej odcinek zawiera liczne akcenty humorystyczne, i to nie mniej licznych rodzajów; mamy tu do czynienia i z grą słów, i z humorem sytuacyjnym, i z nawiązaniami do znanych z Pokémonów motywów czy japońskiej kultury. Mniej zauważalny może być pierwszy z nich; różnice pomiędzy japońskim a polskim niestety dość skutecznie uniemożliwiają oddanie tych żartów w tłumaczeniu. Najnowszy seans nie stanowi wyjątku w kwestii humoru, co widać już w trakcie jego cold openingu; sztuczki Mimey’iego nie tylko wywołują kontrast pomiędzy postawą jego i Gou, ale także angażują widzów, skłaniając do odgadnięcia, jakie czynności Pokémon imituje w danej chwili. Interesującą perspektywą zdaje się być wspólny pokaz czy może nawet “pojedynek” mimicznego Mr. Mime’a kantyjskiego z tanecznym Mr. Mime’em galarskim; jeżeli rzeczywiście dojdzie do podobnej sytuacji, będzie to prawdziwe pole do popisu dla reżysera i jego współpracowników.
Najświeższa odsłona Pokémonów 2019 nie rozczarowuje – przenosi akcję do Galaru, “instaluje” barwną postać Scorbunny’iego i zapoczątkowuje podróże Asha i Gou po Świecie Pokémon. Z drugiej strony stonowana prezentacja tych wydarzeń zapewne nie przypadnie do gustu wszystkim fanom, mimo że o jej wykonaniu można moim zdaniem powiedzieć bardzo dużo dobrego. Przy okazji pojawiło się też pytanie o trawiastego i wodnego startera; poznaliśmy już Scorbunny’iego, jednak serialowi Grookey i Sobble pozostają na razie zagadką.
Zachęcam do dzielenia się swoimi wrażeniami!
Mata aou!
Fajnie że nareszcie pojawił się Galar, chociaz historia trochę powtarzalna, region niestety był pokazany jako taki pusty co mnie zasmuciło, brakowało w nim nieco więcej życia no i trochę królik mnie irytował tym kopaniem Asha w plota.
Taka właśnie jest Anglia według popularnych wyobrażeń 😛
Prawdę mówiąc, spodziewałem się wtedy, że tego kopania będzie w anime sporo więcej ^^
Chciałbym zobaczyć sale w szpitalu psychiatrycznym, czy to dobra koncepcja?
Saa, dlaczego akurat w psychiatrycznym? 😛
psychiczna
A to akurat fajny pomysł 😛
No to tak. Artykuł jak zawsze świetny. Napisałeś kilka spraw, które mi umknęły, jak na przykład to z Mr Mimem. Jedynego czynnika jakiego mi w tym odcinku brakowało to… Koharu 😛
Nie wiem w jakich sprawach mógłbym się jeszcze odnieść ¯\_(ツ)_/¯
Doumo! 🙂
Ten Mr. Mime to chyba moja ulubiona postać w tej serii, jak na razie 😛 Twoją jest Koharu?
Tak, podobają mi się cechy charakteru, które już w pewnym stopniu zdążyła wykazać. No i podkłada ją moja ulubiona aktorka głosowa (nie wiem, który raz już to mówię :P)
Sou… Sprawdziłem, kto gra Mimey’iego, i okazuje się, że jest to Yuuji Ueda – seiyuu występujący między innymi w roli Brocka, Wobbuffeta i… Kimbly’iego z pierwszego FMA 😛
A to ciekawe. W sensie… Ja ogólnie nie znam japońskiego głosu Brocka, ale mam mniej więcej pogląd, bo Yuuji Ueda podkłada głos Murao z Chihayafuru. Na ogół wydaje się być dobry aktorem głosowym, ale nie mogę się szerzej wypowiedzieć, bo nie oglądałem za dużo serii, w których grał.
Swoją drogą, to musi być świetna praca, mówić ciągle do mikrofonu “barri barri” albo “sonans sonans” 😛
Też o tym myślałem… 😛 Może nawet niedługo o tym też napiszę 🙂