Ya!
Mamy już za sobą siódmą odsłonę anime Pokémon ósmej generacji 🙂 “Region Hoenn, teren zaciętych walk! Wyzwanie Battle Frontier!” to zaskakująco złożony i bogaty seans, rozszerzający świat przedstawiony serii oraz rozwijający występujące w niej postacie. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z najnowszym odcinkiem, możecie zrobić to tutaj; siłą rzeczy, tekst zawiera spoilery. Zapraszam do lektury!
“Dla każdego coś dobrego” – poprzedni epizod poświęcony został łapaniu Pokémonów, ten zaś z kolei zbudowany jest wokół walk. Tym samym, jak można było się w sumie spodziewać, w pewien sposób na prowadzenie wysunęli się Ash i Pikachu, nie oznacza to jednak, że Gou i Scorbunny zostali tu pominięci. Tak właściwie to wręcz przeciwnie – wyczucie scenarzystów nowej serii dało o sobie znać raz jeszcze, w związku z czym mniej “wojowniczy” duet protagonistów także otrzymał niemałą ilość czasu ekranowego. Wprawdzie to Trener z Alabastii i jego podopieczni odnoszą sukces, wygrywają zawody i staczają imponującą walkę, lecz to w przypadku badacza z Oranii ponownie ma miejsce wyraźny character development. Tym razem Gou zapoznaje się z rzeczywistością rywalizacji i starć pomiędzy Trenerami, co zostaje ukazane w mocny i efektywny sposób przy pomocy natychmiastowej przegranej w jego pierwszej walce. Z pomocą przychodzi jednak Ash, motywując go i ostatecznie skłaniając do zmiany podejścia, co powoli zdaje się przeobrażać w coś w rodzaju stałego elementu relacji dwójki przyjaciół.

Para z Alabastii rzeczywiście jest obecnie w formie – w nowej serii nie przegrali oni na razie ani jednej “pełnoprawnej” walki
Dynamiczna struktura fabularna seansu byłaby niekompletna nie tylko bez Asha i Gou – dużą rolę odgrywa w niej także Houji. Najświeższa postać dnia szybko wchodzi w interakcję z głównymi bohaterami, po czym prawie że nie znika już z ekranu, uczestnicząc w jakiś sposób we wszystkich momentach kulminacyjnych czy zwrotach akcji hoeńskiej części odcinka. Nie jest to jednak coś, co zdaje się być złą decyzją – chociaż istnieje niestety spore prawdopodobieństwo, że było to pierwsze i ostatnie wystąpienie Trenera Mightyeny i Hariyamy, jest on postacią wykreowaną być może odrobinę stereotypowo, ale za to bardzo dokładnie i przekonująco. Gra seiyuu bohatera, jego zachowania i działania, które podejmuje tworzą razem spójną całość, dodającą epizodowi zarówno walorów humorystycznych, jak i pewnego napięcia. Łobuzerski Houji pochodzi z Lavaridge w Hoenn – krainie opartej na wyspie Kiusiu, znanej w Japonii między innymi ze względu na wysoką aktywność grup przestępczych. Jego powiązania z regionem widać także po stworkach, które mu towarzyszą – oba z nich to rozpoznawalne Pokémony z Hoenn.

Kolor włosów i noszony pas łączą Houjiego z Hariyamą, zaś spiłowane zęby i kolor kurtki/spodni – z Mightyeną
“Region Hoenn, teren zaciętych walk! Wyzwanie Battle Frontier!” to pierwszy odcinek przenoszący akcję do jednego z “poprzednich” obszarów Świata Pokémon, dzięki czemu mamy okazję przyjrzeć się, jak w praktyce prezentuje się wizja odwiedzania znanych już regionów przez Asha i Gou. Wykorzystanie Hoenn z pewnością zostało tu dobrze przemyślane – nie jest ono “nachalne”, lecz stonowane. Zręcznie, a czasem wręcz dyskretnie umieszczone elementy charakterystyczne dla krainy są w rzeczywistości bardzo liczne – znajdują się wśród nich chociażby różne gatunki hoeńskich Pokémonów, nowoczesna reklama z udziałem idolki, obecność Fletów z gier trzeciej generacji czy sam intensywny turniej Battle Frontier. Tym, czego mogło zabraknąć zdaniem niektórych widzów może okazać się powrót “starych znajomych” – jakby nie spojrzeć, twórcy mieli tu w kim wybierać, jednak zdecydowali się na zupełnie nową postać. Na chwilę obecną wygląda więc na to, że zasugerowany udział znanych nam już z anime bohaterów zostanie w nowej serii przeznaczony na wyjątkowe i raczej rzadkie okazje.
Mimo wszystko w epizodzie znajduje się postać będąca w serialu od dawna, a którą ewidentnie postanowiono odświeżyć. Mowa tu o Mimey’im – największej chyba niespodziance seansu. Podopieczny Delii towarzyszy nam prawie że od początku przygód Asha, do tej pory jednak stanowił on bardziej część tła dla wydarzeń niż “samodzielną” kreację. Wprawdzie efekt zaskoczenia psuje nieco swoisty spoiler ze zmiennego segmentu openingu, lecz nie czyni to bitewnego debiutu Pokémona ani trochę mniej niezapomnianym. Użyty w walce przez Asha po raz pierwszy, Mimey okazuje się posiadać umiejętności na niespotykanym poziomie – w przeciwieństwie do Pikachu wygrywa on w zasadzie bez żadnego widocznego wysiłku czy nawet otrzymanych obrażeń. Interesujące są także “demoniczne” ujęcia przedstawiające drugie oblicze sympatycznego mima – nietrudno o wrażenie, że nawiązują one do rozpowszechnionych wśród fanów uprzedzeń wobec tego gatunku.
Najnowszy odcinek anime ósmej generacji jest moim zdaniem bardzo zadowalający. Widowiskowość finałowego starcia nie pozostawia żadnych już wątpliwości co do wykonania walk w nowej serii, czy to jeśli chodzi o grafikę, czy to dźwięk, czy choreografię. Do tego “Region Hoenn, teren zaciętych walk! Wyzwanie Battle Frontier!” podkreśla śmiałość, z jaką realizowane są Pokémony 2019, łącząc ich oryginalny motyw podróży po kolejnych regionach z naciskiem na usposobienie i wzajemne relacje coraz liczniejszych i coraz barwniejszych bohaterów.
Zachęcam do dzielenia się swoimi wrażeniami!
Mata aou!
Fajna lekcja dla Gou który się obraził bo mu coś nie wyszło i poszedł łapać pokemony, moment gdy przegrywał był bardzo przyjemny, mam nadzieję że czegoś się nauczy. Choć trochę dziwne było że Ash od tak powiedział że idą walczyć i już. Fajnie że wygrał bo Mimey by zaoewne zdeklasował oba poki, miło było by to zobaczyć.
Może to się wydać śmieszne, i może to tylko moje głupie przypuszczenia, ale myślę, że ten z grzebykiem jest geyem.
Fajny opis, faktycznie piszesz dobre teksty
Dziękuję! 🙂
Netaro, uwielbiam Twoje wrażenia po odcinkowe 🙂 Czekam na więcej i więcej!
Jest mi to niezmiernie miło słyszeć! Fajnie, że nadal jesteś częścią naszej społeczności 🙂
Dzięki śliczne 🙂 Jakże mogłoby być inaczej 😉 Mam bzika na punkcie Pokemonów…