Champion, najwyższe możliwe stanowisko Ligi, najwyższy tytuł do uzyskania, synonim bycia największym, najsilniejszym i najlepszym. Najfajniejsza praca świata pokemonów.
A jednocześnie najmniej stabilna fucha świata pokemonów.
Od początku istnienia gier jest to cel każdego gracza. Nawet jeśli skupiamy się na uzupełnianiu Pokedeksu czy prowadzeniu historii, i tak koniec końców mierzymy się z głową Ligi danego regionu. Zawsze wiąże się to z wymogiem przebicia ścian, jakimi są Liderzy Sal (minimum ośmiu), pewien minimalny poziom u naszych pokemonów i pokonanie Elitarnej Czwórki, która, niejednokrotnie, jest o wiele większym wyzwaniem niż Champion sam w sobie. Nie zmienia to jednak faktu, że to pokonanie Championa właśnie przynosi nam największą sławę i zazwyczaj otwiera drogę do wcześniej niedostępnych części gry. Jak więc łatwo zauważyć, wystarczy jeden taki nieco bardziej uzdolniony typek (czytaj: gracz), który raz pokona takiego Championa, a ten automatycznie traci posadę.
Biorąc pod uwagę niestabilność tego zawodu, prawie każdy Champion posiada dodatkowo zawód lub hobby, którym zajmuje się na co dzień. Są więc kimś więcej niż tylko głowami Ligi w swoim regionie. Przyjrzyjmy się więc każdemu po kolei, w tej części od starego, dobrego Kanto do Sinnoh. Osobno dodaję także moją krótką opinię na temat każdego Championa, której proszę nie brać do siebie, gdyż jest tylko i wyłącznie moimi osobistymi odczuciami na temat bohaterów.
TEKST MOŻE ZAWIERAĆ SPOJLERY ODNOŚNIE GIER ORAZ ANIME!
Championi wszystkich regionów wraz z ich flagowymi pokemonami. Od góry i lewej Kanto/Johto: Blue, Trace, Lance i Red, Hoenn: Steven i Wallace, Sinnoh: Cynthia, Unova: Alder i Iris, Kalos: Diantha, Alola: Kukui, Galar: Leon
KANTO/JOHTO
Według gier w Kanto Championami byli Blue i Trace, a w Johto Lance i Red. Opisuję je jednak razem, gdyż Kanto i Johto mają w teorii wspólną Ligę na Płaskowyżu Indygo i ciężko jest rozgraniczyć, do którego regionu tak naprawdę ona należy.
Pierwszym Championem z prawdziwego zdarzenia, jaki staje na naszej drodze, jest Blue, albo Green, jeżeli mówimy o japońskiej wersji gry. Wnuczek Profesora Oaka, który wraz z nami zaczyna i przez nas kończy swoją podróż, aby zostać nowym Liderem Sali w Viridian City (Wertanii w polskiej wersji – ale tylko w grach i mandze Pokemon Adventures) lub zamienić walki na nauki o pokemonach (w anime czyni to jego animowany odpowiednik – Gary). Pomimo zostania naukowcem, Gary nigdy nie odrzuca wyzwań i nie traci formy. Flagowym pokemonem Blue jest Pidgeot – pokemon ptak stał się jego partnerem w najnowszej grze mobilnej Pokemon Masters, gdzie może Mega Ewoluować, stając się istną armatą. Jednak najbardziej znanym partnerem Blue/Gary’ego jest Blastoise (w oryginalnej grze jest to starter, którego nie wybierzemy: Squirtle, Charmander lub Bulbasaur), który również podlegać będzie Mega Ewolucji w Masters, a który sam w sobie jest wyjątkowo silnym pokemonem. Warto dodatkowo zauważyć, że w mandze Adventures, Blue nie posiada Blastoise’a/Venusaura, lecz Charizarda, który Mega Ewoluuje w Charizarda w wersji Y. Najprawdopodobniejszy scenariusz zakłada, że z czasem Blue zastąpi podstarzałego Oaka na stanowisku regionalnego profesora i, kto wie, może kiedyś będzie sam obdarowywał młodych trenerów starterami na początku ich podróży.
Opinia autorki: Blue jest ikoną, podobnie do Reda, więc nie ma właściwie osoby, która nie darzyłaby go jakimś pozytywnym uczuciem. Osobiście nie przepadam za Garym, który jest trochę zbyt zadufany w sobie, ale świetnie pokazana jest w anime jego przemiana. Blue jednak w oryginalnej wersji wydaje się pozytywnym wariatem z tylko odrobinę wygórowanym ego i problemami z wysławianiem się (Smell Ya Later, to tej pory nie rozumiem, co chciał tym przekazać… “Powącham cię później?” xD), co czyni z niego idealne przeciwieństwo i dopełnienie Reda. W moim osobistym rankingu najprawdopodobniej trafiłby do pierwszej piątki, jeżeli chodzi o siłę i rozpoznawalność.
Ciekawostka: Blue jest jedyną postacią w całej grze, która zajmowała wszystkie role: rywala, Lidera Sali oraz Championa.
Rysunki konceptowe Reda i Blue z Pokemon Red/Blue/Green (1996), FireRed/LeafGreen (2004) oraz Sun/Moon/Ultra Sun/Ultra Moon (2016)
Red. Człowiek legenda, niemy wojownik, który nie ma sobie równych, który w pojedynkę pokonał cały Zespół R i osiągnął szczyt możliwości swoich pokemonów. A tak naprawdę postać wykreowana z gracza, pojawiająca się w prawie każdej wersji gry jako postać równa lub nawet wyższa od Championa. Odpowiednik Asha, choć zdecydowanie spokojniejszy i bardziej zdystansowany od niego, oraz Reda z Origins, który wydaje się być dokładnie pomiędzy oryginalnym Redem a Ashem, jeżeli chodzi o zachowanie i charakter. Podobnie do protagonisty z anime posiada Pikachu i Charizarda (zdolnego do Mega Ewolucji), ale także pozostałe startery z Kanto, czy flagowe pokemony pierwszej generacji (Snorlaksa oraz Laprasa, a w Let’s Go! Pikachu/Eevee także Machampa oraz Arcanine’a). Nieznana jest jego dokładna historia, rodzina (poza mamą) czy zajęcia poza byciem Championem, ale zawsze, gdy się pojawia, powoduje niemałe poruszenie w okolicy. Wieloletni przyjaciel oraz rywal zarówno Blue, jak i Green (tutaj chodzi o postać żeńską). Jawnie zrośnięty ze swoją czapką z daszkiem :).
Opinia autorki: Red to złoto. Cichy, kocha pokemony, silny i jest ikoną praktycznie całej serii. Jak można nie kochać Reda? Zdecydowany nr 1 w moim rankingu.
Ciekawostka: w grze mobilnej Pokemon Masters Red po raz pierwszy i jedyny przemówił, twierdząc, że „słowa nie są potrzebne” nawet przy wydawaniu komend swoim pokemonom, jeżeli posiada się z nimi wystarczającą więź.
Jedyne, jak dotąd, zdanie wypowiedziane przez Reda w grze Pokemon Masters
Słowa nie są potrzebne!
Trace, czyli Shin, postać rywala w Pokemon Let’s Go Pikachu/Eevee również, podobnie do Blue, staje się Championem dosłownie chwilę przed naszym przybyciem na Płaskowyż Indygo i z naszego powodu niezbyt długo cieszy się swoim tytułem. Jest analogiczną postacią do Blue, ale jako że nie gramy w Let’s Go jako Red lub Green, również Blue wymieniono na Trace’a. Jak każdy rywal, towarzyszy nam w podróży, przez co już przed ostatecznym starciem jesteśmy w stanie przewidzieć chociaż połowę składu jego ostatecznej drużyny. Flagowym jednak jego pokemonem, poza Pidgeotem (nawiązanie do Blue, po raz kolejny), jest Eevee lub Pikachu (zależnie od naszej wersji gry przeciwny pokemon), który podobnie do naszego partnera dysponuje zestawem ruchów nietypowych dla jego typu. Niestety chłopak nie stanowi dla gracza większej ściany i szybko znika z grupy panujących w Lidze Championów.
Opinia autorki: Trace jest niestety kopią Blue, która, powiedzmy sobie szczerze, nie jest najlepsza, biorąc pod uwagę oryginał. Pomimo uroku i całkiem poczciwego charakteru, nie nadaje się na Championa i zdecydowanie ląduje gdzieś w końcu klasyfikacji.
Ciekawostka: w grze Trace’owi, jako rywalowi, można nadać imię, jako jedynej postaci poza grywalną dla gracza.
Grafika koncepcyjna Trace’a z Pokemon Let’s Go! Pikachu/Eevee
Lance albo Wataru, czyli stary znajomy z Elitarnej Czwórki Kanto, w drugiej generacji doczekał się więcej atencji i został Championem Ligi Johto (która w jakiś, do tej pory niewytłumaczony sposób jest połączona z Ligą Kanto jako jedna Liga Płaskowyżu Indygo), kradnąc członka Elitarnej Czwórki i Lidera Sali z Kanto (Bruno oraz Koga) do swojej nowej Elitarnej Czwórki. Mistrz smoków oraz pokemonów latających, do tej pory uważany za jedną z najciekawszych i najsilniejszych postaci całej serii, co mogliśmy zauważyć także w najnowszej serii anime, gdzie dotarł do ostatecznego etapu Ligi Światowej. Kuzyn Clair z Johto, zawsze w pelerynie, pojawia się jako postać w wielu wersjach gry. Jego partnerem jest Dragonite, choć często pojawia się także z Gyaradosem (jest w posiadaniu zarówno klasycznego, niebieskiego, jak i shiny czerwonego Gyaradosa), lecz wszystkie jego pokemony znane są z niesamowitej siły i podstępnych ruchów, przez które ciężko przebrnąć. Poza byciem Championem i członkiem klanu Mistrzów Smoków, bywa także agentem międzynarodowej policji, np. gdy zinfiltrował szeregi Drużyny Magma oraz Zespołu R w anime.
Opinia autorki: Lance jest nieco pyszny, ale nie przeszkadza mu to w byciu naprawdę dobrym Championem. Nie uważam go jednak za najsilniejszego (tego, co działo się w najnowszej serii anime nadal nie potrafię zrozumieć), chociaż doceniam postać i mogę uplasować go gdzieś mniej więcej w środku zestawienia.
Ciekawostka: w niemieckiej wersji językowej zarówno gier, jak i anime, Lance nazywa się Sigfried, na cześć Zygfryda lub Sigurda, wojownika z germańskiej mitologii, który pokonał smoka.
Lance i jego drużyna pokemonów z mangi Pokemon Adventures
HOENN
Steven, oj, Steven. Tsuwabuki Daigo, albo w znanej nam wersji Steven Stone, Champion Hoenn, trener, milioner, filantrop, idol nastolatek… aż dziwne, że jeszcze nie Iron Man! Ogółem mówiąc pierwszy człowiek, który w świecie pokemon może dosłownie wszystko. Spec od pokemonów stalowych, ale także kamiennych (skład jego drużyny w Pokemon Ruby/Sapphire narzuca ten drugi typ), szczycący się posiadaniem bardzo silnego Metagrossa, a później także Metagrossa shiny, zdolnego do Mega Ewolucji. Poza tym właściciel uroczego Arona oraz pokaźnej kolekcji Beldumów. Uwielbia kamienie (tak, dosłownie, kocha skały, w każdej grze jest o tym mowa), interesuje się skamielinami, a przy okazji pomaga trenerom, nie tylko ze swojego regionu. Pojawia się gościnnie w anime Pokemon XYZ oraz odcinkach specjalnych z tej serii. Poza byciem Championem na pełen etat, zajmuje się rodzinną firmą Devon, której jest spadkobiercą. Jest jedną z najlepiej rozpoznawanych i najbardziej lubianych postaci, dlatego często pojawia się w różnych grach z serii.
Opinia autorki: kochany drań. Tak zwykłam go nazywać, bo ewidentnie jest bogatym paniczykiem, który jednak potrafi zawalczyć o to, co kocha i za co jest odpowiedzialny. Ba, jeszcze jak zawalczyć! Powszechnie uznawany za jednego z silniejszych, u mnie ląduje w pierwszej trójce zestawienia najsilniejszych Championów.
Ciekawostka: podczas walki rewanżowej w Pokemon Omega Ruby/Alpha Sapphire każdy z jego pokemonów ma chociaż jedną całkowitą odporność na jakiś typ (Metagross, Aggron i Skarmory na trujące, Skarmory, Claydol i Aerodactyl na ziemne, Carbink na smoki, Claydol na elektryczne).
Meme Steven z shiny Mega Metagrossem, kadr z anime Pokemon XYZ
Wallace, w Japonii znany jako Mikuri, człowiek renesansu i Champion jednej gry. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci ze względu na wygląd, jedyna osoba o statusie Sootopolitan (od Sootopolis City, skąd pochodzi i gdzie prowadzi Salę, a które doceniło go za jego wszechstronne dokonania). Trener, Lider wodnej Sali, Champion, Koordynator, założyciel Pucharu Wallace’a i miłośnik Feebasów. Jego głównym pokemonem jest piękny Milotic, którego używa zarówno do walk, jak i do pokazów. Jako jedyny Lider Sali pojawia się poza swoim ojczystym regionem (w Sinnoh, oczywiście jeżeli nie liczymy Brocka i Misty). Jako że jest Championem tylko w Pokemon Emerald, często bywa pomijany na korzyść Stevena, którego jest serdecznym przyjacielem, pozostaje jednak rozpoznawalnym i silnym Liderem Sali. Wujek Lisii, którą zaraził miłością do Pokazów. Czekamy na niego w Pokemon Masters 🙂
Opinia autorki: to nie jest Champion, a Mistrz Koordynatorów. Sam fakt, że Championem jest tylko w jednej grze, a w rebootach znów zostaje Liderem Sali, utwierdza mnie w moim przekonaniu. Jest jednak pocieszny, a charakterem wydaje mi się podobny do postaci pobocznych, które wszystko wiedzą, widzą i słyszą, jak trzeba, to pomogą, a jak trzeba, to wykopią pod Tobą taki dół, że nigdy z niego nie wyjdziesz. Ot, taki kochany wujek, który, jeżeli się z nim zaprzyjaźnisz, to dostaniesz absolutnie wszystko <3.
Ciekawostka: Wallace jest jedynym Koordynatorem w grze, który nie nadaje swoim pokemonom ksywek. W mandze Pokemon Adventures jednak to robi, nazywając Luvdisca Elizabeth, Seakinga Charles, Sealeo Richard i Whiscasha Philip.
Wallace i jego Milotic, kadr z anime Pokemon Diamond & Pearl: Battle Dimension
SINNOH
Cynthia, czyli Shirona. Pierwsza Championka z prawdziwego zdarzenia, blondwłosa ulubienica męskiej części widowni i właścicielka wyjątkowo potężnego Garchompa. Najprawdopodobniej pochodząca z miasta Celestic miłośniczka mitologii Sinnoh oraz badań historycznych, często spotykana w ruinach w różnych częściach gry, które ochoczo bada. Cynthia należy do tych Championów, których uważa się za zdecydowanie silniejszych i to nie tylko za sprawą jej Garchompa, ale także pozostałych pokemonów, np. często mylnie uważanego za mitycznego Spiritomba. Pokemony te, wraz ze swoja trenerką, niejednokrotnie zmuszały rzesze graczy do nieustannego wczytywania zapisów gry, aby ponowić z nią walkę o tytuł. W anime pojawia się jednak jej druga strona: niezdecydowanej dziewczyny lubiącej dobrze zjeść, szukającej często spokoju, ale jednocześnie nieodmawiającej wyzwań i zawsze gotowej nieść pomoc. Jako jedyna poza graczem i jego rywalami otrzymuje Pokedex od lokalnego profesora.
Opinia autorki: dosłownie kilka dni temu, kiedy pisałam do kolegi o Cynthii, nie nazwałam ją Cynthią, tylko królową. Bo jeżeli Red jest królem mojego zestawienia, to ona zdecydowanie jest jego królową, chociaż siedzi dopiero na drugim miejscu. Kocham w niej to jej niezdecydowanie, szczególnie jeżeli chodzi o jedzenie – wydaje się dobrym materiałem na koleżankę, która na co dzień rozmarzona i nieobecna, w chwili problematycznej staje się prawdziwym taranem, usuwającym wszystko i wszystkich z drogi. Po wszystkim, zaprasza Cię na lody <3
Ciekawostka: karta Full Art Cynthii z gry karcianej z dodatku Sun/Moon: Hidden Fates/GX Ultra Shiny jest jedną z najdroższych kart wydanych ostatnio i drugą najdroższą kartą w tym dodatku.
Karta Full Art Cynthii z dodatku Hidden Fates/GX Ultra Shiny, która z oceną 10/10 może osiągać cenę z okolic 1000 zł.
Oto Championi z pierwszych czterech generacji. Pozostali omówieni zostaną w drugiej części artykułu, który pojawi się niedługo, a do tego czasu czekam na komentarze odnośnie tej siódemki oraz samego artykułu, a także przypominam, że trwa ankieta na najlepszego Championa!
Mam nadzieję, że się podobało, do napisania! 🙂
Źródła grafik: bulbapedia.bulbagarden.net oraz tumblr.com
A czy przypadkiem to Ash nie jest Championem Aloli?
Naprawdę ciekawy artykuł. Nie da się przy nim nudzić. Jeśli można coś zasugerować, to miło byłoby zobaczyć kiedyś tekst pt. “Wpływ Organizacji Przestępczych na protagonistów”
Dziękuję za miłe słowa 🙂 Co do sugestii, proszę się nie martwić, pracujemy na pełnych obrotach, myślę, że niedługo coś fajnego w podobnym temacie ukaże się na stronie 😉
Co za dzban dodał to do zakładki odcinki wy baity
A może grzeczniej? Być może podczas wstawiania wkradł się błąd?
Ja głosowałem na Reda
ryuumei moze nastepna ankieta o kahunach ja głosowalem na leona a ty
Nie wiem, zobaczymy, nie tylko ja piszę i wymyślam ankiety na tej stronie, trzeba się skonsultować z “Górą” ^^’
Co do głosowania, jak pewnie łatwo się domyśleć, głosowałam na Reda, bo według mnie jest najsilniejszym Championem, pomimo tego, że nie było go w anime. A o tym, co myślę o Leonie dowiesz się w drugiej części artykułu 😉
Jak zwykle nie wychodzisz z formy! Bycie mistrzem Pokemon nie jest tak sielankowe jak mogłoby się wydawać. Nie dość, że można w jeden dzień posadę stracić (Blue był mistrzem przez kilka minut 😉 ), to jeszcze jesteś ciągle gdzieś potrzebny – w końcu Leon był w Galar swego rodzaju stróżem porządku. Nie mniej jednak każdy marzy o zostaniu mistrzem, nawet jeśli zda sobie sprawę z ryzyk i obowiązków. Każdy chciałby trafić do Hali Chwały, zapisać się na kartach historii. By być najlepszym, jak nigdy dotąd nikt… Oby każdy artykuł był tak rozbudowany jak ten. Czekam na drugą część!
Dziękuję za miłe słowa!
Fakt, Blue nie miał łatwo, ale chociaż posmakował dumy bycia Champem te kilka chwil xD
Każdy Champion jest faktycznie odpowiedzialny za swój Region, chociaż zdarzają się przypadki nieróbstwa lub nieumiejętnego podejścia do sprawy…
Druga część już się pisze, chociaż przez nawał pracy z uczelni (u mnie za pasem koniec semestru) pewnie zaraz na stronę nie wejdzie ^^’
Jeszcze raz dzięki :*
” Najlepszym być naprawdę chcę, jak nigdy dotąd nikt” Rozbrzmiewało o 15:00 czasu polskiego gdy leciały pokemony. Któż wtedy nie chciał być jak Ash łapiąc pokemony oraz je trenując aby zostać tym mistrzem, tym jedynym najlepszym z wszech styli mogących roznieść każdego swoim Charizardem bo to on panował w pierwszej generacji i to należy ta generacja. Ludzie bardzo go kochali nadal kochają, pojawiali się kolejny ulubieńcy zastępując niekiedy tych obecnych. Flagowymi liderami byli właśnie Ci championi. I tutaj mamy pierwszego, naszego złego rywala który po stracie Raticata trochę odpadł z tonu i zaczął nas szanować bardziej. Sam był Championem który był zdecydowanie za krótko jednakże miał charyzmę a potem sam zaczyna się zmieniać. Można to zauważyć np na podstawie mangii gdzie nie jest już typowym chłopcem który nas obraża przy pierwszej lepszej okazji. Red to natomiast trener me, wiele creepast powstało z nim jak i o nim. Jest postacią niekiedy za idealną , w mandze ma Venusaura, stad wzięła się teoria o tym iż Ash musi mieć zawsze trawiastego startera, w 6 generacji jednak go nie posiada. Sam Red w mandze ma bardzo solidny team oraz Espeona który zmienił się pod wpływem jego więzi. Małomówny bo woli czyny niż słowa,choć wydaje się to troszkę creepy, Shin natomiast to jest bardziej taki kolega niż rywal z którym walczymy. Mało go zapamiętałem, nie jest postacią wybijającą się, może stąd że w Lets Go nie zwróciłem na niego większej uwagi, tak jak na Wallyiego w Emeralds. Lance zaś to trener złoto mający setki fanek jak i fanów na całym świecie przez co przełożyło się to na to że chronił Johto potem Hoeen w sumie to miał chyba aż 3 etaty a i jeszcze miał czas na walkę z Leonen. Jest to postać która nie raz psuła krew graczowi i go denerwowała. Sam lubię jego postać czuć to coś od niego, że jest mistrzem, potrafi coś zrobić i to robi. A nie jak pozostali w Hoenn dzieje się rozwałka a liderzy i inni piją sobie herbatkę to naprawdę nie było fajne wtedy a Lance wszystkich carrował. Steven jest ok, lubię go, jednakże szkoda że go nie było wtedy Gdy było trzeba., lubię jego Metagrossa i z nim jest rozpoznawalny, oczywiście w mandze czy grach ma dużą role i potrafi nieźle dokopać przeciwnikowi. Wallance kiedyś z nim miałem problemy, postać dla mnie taka która więcej buja w obłokach jest niczym Lorreli i zapewne ta dwójka by miała dobry temat dla siebie bo pasują charakterami. Jednakże poza tym że jest postacią która lubi pogadać to też dobrze walczy i kiedy trzeba to pomaga Cynthia, najbardziej znienawidzona mistrzyni przez fanów którzy się z nią męczyli. Je wspaniały Garchomp mógł pić herbatę i cię pokonać w ciągu kilku sekund szyjąc na drutach jeszcze. Miała też potężnego Glaceona który był piekielnie trudny do zdjęcia jeśli nie miało się odpowiednich pokemonów. Mogło się wtedy patrzeć jak świat się zamraża pod jego potęgą. Wracając jednak i w anime i w mandze ona nareszcie coś robi, od 4 generacji najlepszy zaczyna walczyć dla innych a nie siedzi i popija moo moo milka mając wszystko gdzieś. Jak dla mnie o prawdziwa mistrzyni z pazurem która niejednokrotnie pokazuje na co ją stać. Marzy mi się walka jej i Asha, podobnie jak Lanca i Asha. Może w najnowszej serii zobaczymy jej walkę z Popielaczkien.
Wow, chyba pierwszy raz widze tak długi i wyczerpujący komentarz *.*
Widzę, że masz opinię na temat każdego Champa, o którym pisałam, fajnie, szanuję 🙂
Ja akurat Lance’a nie wiem czemu jakoś nie darzę wielką miłością, ale zdaję sobie sprawę, że jest twardym zawodnikiem, chociaż zamiast niego w walce z Leonem widziałabym jednak Stevena lub Cynhtię ^^’
Myślę że Ash ma spore szanse na walkę z jakimś Championem o ile dojdzie na tyle wysoko w LŚ 🙂